Nie tylko to, ale niektórzy wogóle nie chcą zaakceptować tego, że są chorzy na AIDS, traktują chorobę jako coś niewytłumaczalnego sądząc, że po prostu ktoś rzucił na nich czary. [...] Chorzy potrzebują nie tylko leków, ale szczególnie wsparcia duchowego, zainteresowania się ich problemami, wysłuchania, spragnieni są słów pociechy i modlitwy. Pragną, by ktoś skierował ich pragnienia ku Bogu.